Forum Dla Tych Co Ukradli Księżyc oraz ich przyjaciół Strona Główna Dla Tych Co Ukradli Księżyc oraz ich przyjaciół

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Życie po życiu, a raczej po śmierci
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dla Tych Co Ukradli Księżyc oraz ich przyjaciół Strona Główna -> Niebanalnie o zyciu, smierci ... kto wie o czym jeszcze ... ?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Invi




Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manes Custos

PostWysłany: Czw 15:33, 29 Mar 2007    Temat postu: Życie po życiu, a raczej po śmierci

Zastanawialiście się czasem co się dzieje z nami po naszej śmierci? Czy nasza świadomość umiera z nami czy może raczej idzie do nieba/piekła/raju, jak to mówi Biblia i Koran, a może czekamy na nowe życie i odradzamy się w innym ciele? Niekoniecznie ludzkim? Czy może jeszcze coś innego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neurocide




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Sob 11:55, 31 Mar 2007    Temat postu:

Sądzę, że zostaje po nas rozkoszna mokra plama. Truchło, materia i nic wiecej. Reinkarnujemy się w miliardy mikroorganizmów, a potem wraz z nimi zmieniamy gęstość. Aż po nicość.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reynevan
Księżycan



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś na śląsku

PostWysłany: Sob 12:17, 31 Mar 2007    Temat postu:

Jej czyli carpe diem póki są jeszcze jakieś chwile Razz

Ja tam wierze w "jakis" raj.
Jakiś bo choć mamy wiele wyobrażeń może on różnie wyglądać bylebym miał tam dostęp do neta Wink

Oczywiscie moją naiwnosc można wyśmiewac ale ten sie smieje... kto ma szybsze łącze ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Invi




Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manes Custos

PostWysłany: Sob 15:22, 31 Mar 2007    Temat postu:

Neurocide napisał:
Sądzę, że zostaje po nas rozkoszna mokra plama.


A co się dzieje z Twoją świadomością? Przecież myślisz, czujesz? Skoro świadomość ludzka to nic innego niż tylko mózg, to czemu to człowiek tak bardzo się rozwinął a nie inne stworzenia? Przecież Twój chomik (czy inne zwierze ;P) też ma mózg... Ale czy to znaczy, że potrafi się zakochać w Tobie czuć się zdradzonym, gdy przytulisz innego chomika? Very Happy Co w człowieku jest tak wyjątkowego, że czuje? I co z tymi uczuciami się dzieje po śmierci organizmu, człowieka, materii...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pedros




Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miedzyrzec Podlaski ;]

PostWysłany: Sob 20:54, 31 Mar 2007    Temat postu:

Ha, Invi, gdybyśmy znali odpowiedź na te pytania... O ile prostsze byłoby to nasze życie :] Możemy się jedynie domyślać, wierzyć w jakieś istniejące już przekonania. Mokrą plamą nie zostaniemy, nasze życie musi mieć jakiś cel wyższy. Najbardziej rozpropagowana jest teoria Raju. Tylko niby jak ma on wyglądać? Zielona łączka, czy może zupełnie inny, niekoniecznie lepszy świat, w którym też będziemy mieć jakąś misję do spełnienia? Kto wie... Na 100% odrzuciłbym reinkarnację, moim zdaniem to totalna bzdura. Gdyby reinkarnacja istniała, jakoś musielibyśmy to odczuwać, odczuwać nasze 'poprzednie wcielenia'. Może stajemy się po śmierci kimś innym, ale już w zupełnie innym, niezależnym od tego świecie?

Heh, można tak puścić wodzę fantazji i mysleć, pisać, wymyślać... A i tak nie zgadniemy, dopóki się o tym nie przekonamy... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ali




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:08, 31 Mar 2007    Temat postu:

amen.

ekhm.. Invi, to chyba zależy, w co się wierzy..
Ja tam się nie boję się śmierci.. bardziej boję sie utraty życia. Bo jak to jest..?
Nie odchodzi mnie, co będzie potem.. zacznie mnie obchodzić, jak się zacznie. A teraz żyję tak jak chcę. Bo tak jest wygodniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reynevan
Księżycan



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś na śląsku

PostWysłany: Sob 21:36, 31 Mar 2007    Temat postu:

Tak tak my nie mamy "lęku wysokości" tylko "lęk przed uderzeniem w ziemie" Wink

No ale co z tym Alice zrobisz jak żyjesz jak chcesz np grzesznie ^^ a tu by życ jako tako po utracie życia to trzeba sie jakos przyłożyć za tego.

Zresztą wychodzę z założenia że jeżeli nie ma nawet nic po śmierci to fajno czasem być dobrym, uśmiechać sie ustępować miejsca starym flądrom w aftobusie. Wydaje mi sie że nie tzreba tu być idealistą by w ten czy inny sposób ci sie jakos zwróciło to dobro jak po śmierci też to tym lepiej Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ali




Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:27, 31 Mar 2007    Temat postu:

tzw lęk gruntu, taak? Very Happy
Reynevan napisał:
a tu by życ jako tako po utracie życia to trzeba sie jakos przyłożyć za tego.

Nie zwykłam żyć 'skromniej' tylko dlatego, że MOŻE coś się zdarzyć. Przecież zawsze jest to prawdopodobieństwo, że się nie zdarzy. A więc po co się męczyć? [;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aerion




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Nie 15:52, 01 Kwi 2007    Temat postu:

umierasz gnijesz stajesz sie nawozem ot tyle. Zamykasz oczy i tyle twojego ile przeżyłeś...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reynevan
Księżycan



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś na śląsku

PostWysłany: Nie 16:29, 01 Kwi 2007    Temat postu:

Po co się męczyć?
Bo jeżeli Bóg nie istnieje a ty czasem nad sobą popracujesz, nie będziesz robiła na co masz tylko ochote, to na tym nie stracisz tyle, ile przy tym jeżeli On istnieje. Twisted Evil


Gnije twoje ciało to na pewno a jak za bardzo sie do niego przyzwyczaiłeś to z braku wiary że można inaczej nawet gdy bedziesz mógł to bedziesz trwał przy swym truchle... urocze... carpe diem i obróc sie w proch czy w co tam chcesz.


Invi słusznie zaznaczył że istnieje takze nasza świadomość cokolwiek tj słowami zdefiniować to jako część ciała sie nie da.

Gdzie mogłaby wędrować ta swiadomość?
Niekoniecznie w chmury między aniołki.
Wszak dziś "nie modnie" jest wierzyć w skrzydlatych.
Póki co mam nadzieje i wierzę że gdzieś dalej niż świadomość Aeriona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neurocide




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Nie 16:36, 01 Kwi 2007    Temat postu:

Moja świadomość zatem, po zgonie trafia do podziemnego świata, gdzie trzech królów rozprawia o moim losie. Potem dostaje przydział i łyk wody z rzeki Lete. A potem snuję się po polach niczego nie pamiętając. Zatem, nie ważne jest co się staje ze świadomości, skoro w konsekwencji ginie wraz z ciałem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Invi




Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Manes Custos

PostWysłany: Nie 16:38, 01 Kwi 2007    Temat postu:

Życie po życiu, a po śmierci śmierć Smile Tak na podsumowanie ^^ Każdy żyje w ten sposób jak żyć chce ^^ Filozofia polega właśnie na tym, by patrzeć na wszystko pod różnym kątem... Z góry wyglądam martwo, ale już z ukosa tętnię życiem ^^ wszystko zależy od tego jak postrzegamy życie, a jak postrzegamy śmierć... Jakie są nasze problemy a jakie radości... Wszystko zależy od nas...

Co do aniołków Very Happy Ja się upieram przy tym, że w pewnej części jestem jednym z nich... Kto czyta moje wiersze będzie wiedział o co chodzi Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arkham




Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:27, 02 Kwi 2007    Temat postu:

W kwestii eschatologii jestem zupełnym agnostykiem. Nie da sie powiedzieć co nas czeka po śmierci, nawet orientacyjnie, do póki nie dowiemy się czy istnieje coś takiego jak dusza.Jest to zasadniczy problem. Jeżeli wszystko co człowiek ma to mózg, to chyba nie ma o czym rozmawiać. Jeżeli zaś stosujemy dualizm (mózg sobie a dusza sobie) to zaczyna się dyskusja.
Uważam, ze rozważanie tej kwestii nie ma absolutnie nic na celu.

Rey, świadomość to być może ledwie zbiór impulsów synaptycznych w neuronach. Zmienność ludzkich świadomości to może być ledwie zmiana w ułożeniu i kolejności owych impulsów. Nic, absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie by tak było. Poza ludzką pychą i przeświadczeniem o swej własnej unikalności.
Absolutnie nic nie przemawia za istnieniem duszy.

A co do tego, czemu chomik nie jest rozwinięty tak jak człowiek, choć ma mózg. Widać populacja chomików żyła w środowisku które wymagało rozwinięcia innych umiejętności niż zdolność myślenia abstrakcyjnego, czy konieczność wykonywania narzędzi. Uznajemy, że mimo wszystko człowiek jest wyżej na drabinie ewolucyjnej niż inne stworzenia. (zaraz za nami są choćby szympansy które są w stanie zrozumieć język mówiony, niemniej budowa ich krtani nie pozwala na komunikację werbalną).
Innymi słowy Invi- ewolucja.

Cytat:

Życie po życiu, a po śmierci śmierć Smile Tak na podsumowanie ^^ Każdy żyje w ten sposób jak żyć chce ^^ Filozofia polega właśnie na tym, by patrzeć na wszystko pod różnym kątem... Z góry wyglądam martwo, ale już z ukosa tętnię życiem ^^ wszystko zależy od tego jak postrzegamy życie, a jak postrzegamy śmierć... Jakie są nasze problemy a jakie radości... Wszystko zależy od nas...

To już poetycka demagogia, nie dyskusja.;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reynevan
Księżycan



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś na śląsku

PostWysłany: Pon 23:58, 02 Kwi 2007    Temat postu:

Oh nie miałem najmniejszego zamiaru demonizować idei, że giniemy i jest to definitywne finito.
Wcale nie mowie tez, iz nie wierzyc jest źle.
Ja tylko uważam, że lepiej żyć z wiarą iż jest coś dalej, coś więcej poza gniciem naszych ciał.
Co do pyszności zaś... to zgadzam sie ale tylko w tej części że jest częścią tego zbioru impulsów synaptycznych.
Podajesz kolejne naukowe definicje odruchów warunkowych czy bez-, a mi chodzi o świadomośc [nie tą pyszną - jestem najlepszy] istnienia na tym świecie dla czegoś więcej niż jedzenia bananów [choc bardzo je lubie ^^']


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neurocide




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Śro 0:26, 04 Kwi 2007    Temat postu:

To wszytsko kwestia wiary i wyznania, więc nie wiem o czym tu gadać. Zainteresowanych wysyłam do ksiązki "Religia i religie" nie pamiętam autora - w dziale poświeconym obrazom zaświatów podano wiele znanych ludzkości możliwości. Trzeba sobie jedną wybrać i kultywować. Żeby było śmiesznie o lekkim posmiertnym żywocie o ile dobrze pamietam mówi się tylko w chrześcijaństwie i jego odmianach. Reszta zaświatów to raczej ponure koncepcje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klonus




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 10:32, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Czas żebym i ja się wypowiedział.
Czy istnieje coś takiego jak świadomość czy dusza? Chyba tak. Naukowo jest dowiedzione, że ludzkie ciało w chwili śmierci traci trochę wagi (9 gram czy ileś - mówi sie, ze tyle waży dusza). Jest ona jednak raczej rzeczą duchową, więc wielkich wędrówek po świecie nie urządza (z tym światem raczej łączyło ją ciało - choć te kilka gram...). Niebo, czy piekło to raczej stan tej świadomości.
I tu zachaczę trochę dziwnie, bo o Gwiezdne Wojny. Każdy, kto coś o tym wie, słyszał, że pomoć istnieje Moc - energia spajająca wszystko i wywodząca sie z życia (czy jakoś tak - dość zakręcone jest to). W GW jeśli ktoś umiera, jego dusza (czy coś na jej wzór) łączy się z resztą Mocy. Coś jak chyba w Buddyźmie Nirvana (nie jestem pewien - nie jestem teologiem). U nas jest trochę to bardziej skomplikowane, bo mamy Boga, a po śmierci jest jeszcze sąd, ale na koniec i tak dochodzimy do tego samego.
Jak zauważył Neurocide, wszystko jest kwestią wiary - gdy ktoś nie wierzy, zostaje z niego "mokra plama".

I jeszcze jedno.
Cytat:
Żeby było śmiesznie o lekkim posmiertnym żywocie o ile dobrze pamietam mówi się tylko w chrześcijaństwie i jego odmianach. Reszta zaświatów to raczej ponure koncepcje.

Nie jestem specjalistą, ale o ile mnie pamięć nie myli, to w buddyźmie jest Nirvana (stan bez bólu, czy coś takiego), w mitologii greckiej - pola elizejskie (tylko tam się chyba nic nie pamięta - trochę chała), w mitologii nordyckiej - osobny świat dla tych, którzy nie zginą z bronią w ręku, ale dobrzy byli i oczywiście wielkie chlanie w Asgardzie dla wojowników.
Może sie mylę. Jeśli tak - popraw mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arkham




Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:08, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Chce jednak zauważyć, ze mózg jest wszystkim czym człowiek jest. Przez zmianę jego budowy, wycięcie fragmentu, czy pobudzenie innego mozna wzbudzić w człowieku określone emocje, uczucia. świadomość o tym, ze ejst się do czegoś więcej niż do jedzenia bananów, to jest właśnie pyszność. Jesteśmy do przedłużenia gatunku, a filozofia jaka sobie do tego dorabiamy...To jest pycha. Bo przepraszam, CO robimy poza przedłużaniem gatunku? Zanieczyszczamy środowisko, rozmnażamy się bez opamiętania, zajmujemy olbrzymie połacie terenu, niepotrzebnie zupełnie.
Nie widzę w tym jakiejś doniosłości specjalnej.

Klonusie, tez nie jestem specjalistą ale w Buddyźmie Nirvanę się osiąga po wielu wielu bardzo trudnych i pelnych cierpienia wcieleniach, calej tej samsarze.
W Grecji wierzono (to był dość anachroniczny przykład) w Pola Elizejskie ale też w Tartar czy Hades. Więc nie jest tak różowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reynevan
Księżycan



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś na śląsku

PostWysłany: Śro 12:31, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Pyszny to dla mnie jest banan Wink

Nie wiem czemu powracasz ciągle do zachowań wywołanych uszkodzeniem części ciała.
To normalne że nawet gdy uszkodzimy drucik w jakimś urządzeniu to coś nie działa poprawnie czyli możemy na to wpłynąc.

Pysznosc zarzucasz ludzkości? Ano nie moge sie nie zgodzić.
Tyle że istnieje coś takiego jak zdrowa dawka egoizmu [nie wiem, nie miałem Twisted Evil ]
Coś co jest potrzebne do działania motywuje do niego.
Skad ten pesymizm ludzie poza wojnami wymyslili kilka pożytecznych rzeczy.
Co do zanieczyszczania srodowiska...
Mamy tego swiadomosc to róbmy cos z tym a nie myslmy o zaprzestaniu rozmnażania
[eutanazja, aborcja sie kłania Razz tu to dopiero jest pysznosci ludzkiej]

Klonusie "wielkie chlanie" moze nie jest ponurą koncepcją. ale do lekkiego żywotu też nie zalicze Wink

Zas ekspertem nie jestem ale czy buddyzm niema sie w jakims stopniu ku chrzescijaństwu?
Ide o tym poczytać Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klonus




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 13:31, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Cóż, u nas też pięknie i błogo nie jest ani w czyśćcu ani w piekle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arkham




Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:52, 05 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
[eutanazja, aborcja sie kłania Razz tu to dopiero jest pysznosci ludzkiej]


Bez tanich chwytów, których się nawet komentować nie chce. Proszę.

Cytat:
To normalne że nawet gdy uszkodzimy drucik w jakimś urządzeniu to coś nie działa poprawnie czyli możemy na to wpłynąc.

Jasne, ale Rey, nie jest to, zauważ, argument na istnienie duszy u tego urządzenia. Jak już to jest to argument dokładnie przeciwny.
Moze łatwiej. Przez ingerencje w mózg zmieniamy zachowania, emocje, cechy charakteru, ergo zmieniamy samą świadomość, ergo "duszę".
Ergo, wpływanie na mózg zmienia cechy tego co można uznać za "duszę" w sposób szalnie intensywny, czasami zupełnie diametralny. więc jak mogłaby ona istnieć niezależnie od mózgu?
Tylko bez argumentów w stylu "ale musisz uwierzyć" albo "musisz zacząć patrzeć na to od innej strony" bo to demagogia i do niczego nie prowadzi w dyskusji. I mam już ich dosyć.


Cytat:
Skad ten pesymizm ludzie poza wojnami wymyslili kilka pożytecznych rzeczy.

Z punktu widzenia ogólnego, planetarnego, powiedziałbym, ludzkość nie dokonala niczego, poza karygodnym bezcelowym zajmowaniem przestrzeni i niszczeniem tej niezajętej. Zauważyłes cokolwiek innego, co robimy? Ja nie.

Cytat:
Cóż, u nas też pięknie i błogo nie jest ani w czyśćcu ani w piekle.


Jak dla mnie to całe to Pieklo brzmiało jak jedna wielka podpucha, ale kim ja jestem by tak uważać..:p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Dla Tych Co Ukradli Księżyc oraz ich przyjaciół Strona Główna -> Niebanalnie o zyciu, smierci ... kto wie o czym jeszcze ... ? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin