Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raistlin Majere
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:44, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Raistlin stał niedaleko Yorgula i zwijał się ze smiechu. Krzyknął do zdrajców
-Smakuje?! Moze Chcecie wiecej?
Krzyknął do Reya: "Moze ich zaprosimy na dobrą strawe, wyglądają na głodnych tam na dole, nie wydaje mi sie zeby u siebie mieli za duzo jedzenia"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Reynevan
Księżycan
Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzieś na śląsku
|
Wysłany: Nie 20:10, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Patrzy ze zdziwioną miną.
- Jak to? Przecież posłałem służących z resztkami...
Spogląda na Alice i Pedrosa.
- Posłałem czy nie posłałem? Sie pośle jeszcze raz.
- A ty szanowny Raistlinie zasłużyłeś na przydomek miłosierny u tych tam krzykaczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pedros
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miedzyrzec Podlaski ;]
|
Wysłany: Nie 20:22, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie patrz tak na mnie. Ja im tego nie zaniosę, Reynevanie.
Spogląda na Raistlina Miłosiernego.
- Jesteś dla nich zbyt miękki. Ty im wyciągasz rękę a oni Ci nóż w plecy. Taki pokrój człowieka...
Siada wygodnie w fotelu.
- Dajmy im spokój, poskomlą, poskomlą i przestaną. A tymczasem wypijmy za urodziny naszego mistrza!
Wstaje, udaje się do kuchni, skąd przynosi kilka butelek wina.
- Kto wzniesie toast?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ali
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:59, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja chcę, ja! - ożywiła się Alice, która od dłuższego czasu skręcała się ze śmiechu. Złapała za butelkę, odchrząknęła teatralnie - Za Morta, naszego prywatnego Cherubinka. Niech nami dobrze powoz..ee.. niech nam dobrze przewodz.. ee.. w każdym razie, za naszego mistrza!
Z poczuciem w miarę dobrze spełnionego zadania uśmiechnęła się pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raistlin Majere
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:58, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
-Tak za Morta- krzyknął Raistlin Miłosierny i szybko wypił swoj kieliszek i kolejny, kolejne podał Rey'owi i Pedrosowi i razem pili zdrowie Morta.- To moze teraz... za naszych kochanych przyjaciol z Projekty Zagłada, niech im los sprzyja i maja duuuzo jedzenia i picia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mortimer
Administrator
Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandi
|
Wysłany: Nie 22:37, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mort niemal spadł z Nieba...
- No tak czlowieka nie ma ... tzn. Archaniola nie ma przez krótki czas a tutaj klan sie rozpierd... to znaczy rozwala, zdrajcy sa dokarmiani, co do hu... tzn na Endera co sie wyrabia - trzasnal pulchna dlonia w marmurowy blat stolu.
- Alice melduj co jest grane, Raist wyczaj czy mamy tu szpiegow, Rey sciagnij nogi ze stolu, Arkhamie ... zaspiewaj kur.... wesola nute, Yorgul a ty jeb... tzn uderz tego jegomoscia co mi sie krzywo przyglada z dziedzinca, a to Aerion, zatem uderz go tak zeby juz nie wstal. - Mort byl jedny klebkiem nerwow - Pedrosie prosze zaparz mi melisy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raistlin Majere
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:52, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
-Dobrze Cie znowu widziec Morcie - Raistlin uśmiechnal sie i poklepał Morta po ramieniu - zaraz sparwdze co do tych szpiegow... - wypowiedział kilka zaklęc mających na celu zbadanie czy w pobliżu nie ma nikogo niepożądanego. - Wszystko ok, jak narazie nikogo tu nie ma, oprócz nasz oczywiscie. Wiec co teraz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yorgul Moczymorda
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: Pon 1:08, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zdrowie Mistrza Morta !- cedził przez zęby 'lekko wstawiony' Yorgul,-ciesze sie ze Cię widzę,po czym wychyliwszy naczynie trunku próbował śpiewać-Niech mu Księżyc pomyślności nigdy nie ZAGAŚNIE, NIGDYY NIEE ZAAGAŚNIE, a kto z nami NIEE WYPIJEE niech go Ender Trzaśnie. Morcie a propos naszego byłego 'dyplomaty' i jego hałastry to trzymam rękę na pulsie-chodzą z opuchniętymi gębami od rana do wieczora-zaśmiał się zjadliwie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eliezer
Dołączył: 11 Paź 2005
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:34, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Na te radosne okrzyki, zmęczony już zbyt wieloma potyczkami i knowaniami, kapłan Theriona Boga chaosu, odwócił głowę od grządek swoich ulubionych selerów, chodowanych za światynią. Popatrzył i zobaczył w aureoli zachodzącego słońca - dwie twierdze. Tak bliskie a tak dalekie.
I nie zważając na przysięgi i przynależności wykonał gest słonecznego błogosławieństwa. Ku zachodzącej twarzy swego boga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mortimer
Administrator
Dołączył: 09 Paź 2005
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandi
|
Wysłany: Wto 19:07, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Zdrowie CCUK - podchwycil Mort - Niechaj piwo leje sie strumieniami, a krew zdrajcow zaleje swiat ! Na pochybel skur... ! - zakrzyknal raz jeszcze, po czym pierwszy raz w zyciu ku zdziwieniu ogromnemu wszystkich obecnych, wychylil kufel browarka z dalekich stron, a napis na etykiecie beczki brzmial: "Tyskie". Tak oto dopelnily sie slowa przepowiedni z zamierzchlych czasów: "I dzien nadejdzie takowy, że Niebieski Abstynent zerwie z idealami gloszonymi przez wieki, i rozpije sie dnia tego, i zygac bedzie okropnie, a wymiociny sprzatnie sluzba. A wszyscy ktorzy zbuntowali sie przeciwko Ksiezycowi zygac tez beda ale jelitami swymi, pod gradem ciosow Straznika Ksiezycowki..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aerion
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany: Wto 19:33, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tak tak o tym to Arkham bajac powinien a nie Mistrz klanu czynic nie do twarzy ci Mortimerze ani ze złością ani z alkocholem a wojna jak to wojna raz na wozie raz pod wozem....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Raistlin Majere
Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:15, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie zdrajca oceniac bedzie w czym do twarzy naszemu Mistrzowi, z alkoholem, ze złoscią do czorta z tym zdrajco, posmakujesz zemsty Straznika Księżycówki jak i mojej, tak i wszystkich w tej sali obecnych, wszystkich dla których CCUK to prawdziwy dom. A co do wojny, mądrze rzekłeś, raz na wozie, raz pod wozem, tylko że słuchaj moich słów teraz bo to nie WY! Nie wy bedziecie na wozie! -z tymi słowami wzniósł kufel i wypił szybko zawartosc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:34, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ale mow do mnie poprawnie gramatycznie Aerionie "alkohol" przez "h" sie pisze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 23:04, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ale mów do nas z sensem, gościu. Aerion popełnił błąd ortograficzny, nie gramatyczny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arkham
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:18, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Arkham siedział w sali i z uprzejmym uśmiechem przyglądał się całej sytuacji. W końcu odchrząknął, wstał i podszedł do grupy wrzeszczących, przekrzykujących się i śliniących klanowiczów.
-"Smakuje?! Może Chcecie więcej?" Raistlinie? I ty Yorgulu nie masz lepszych rzeczy do roboty niż obserwowanie, jak pod twym małym osobistym deszczem mokną ludzie? I wy nazywacie kogoś wrzeszczącego "Zniszczymy CCUK" krzykaczem? Podczas kiedy sami szczacie na nich z murów czerpiąc z tego jakąś,nazwałbym to zboczoną, satysfakcję? Wiecie, oni chociaż werbalizują swoje myśli...Formułowanie celów, może i nie najmądrzejsze, jest lepsze niż...Sam nie wiem jak to nazwać. "Używanie fizjologii do celów politycznych"? Ha! żeby politycznych! To było, nie bójmy się zwrotu, robienie sobie dobrze, nie polityka.
A ty Morcie nie sądzisz, że potępiając zdrajców, mógłbyś się powstrzymać przed ostentacyjnym łamaniem swoich własnych świętych zasad? Wprowadza to pewien...Niesmak. Wiecie...Od owego niesmaku zrobiło mi się niedobrze, ale powstrzymam się przed rzyganiem. Ponieważ ja nie używam swoich odruchów do celów propagandowych. Więc jeśli wybaczycie, udam się do zamkowej kloaki, jak inni powinni uczynić już kilka razy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Reynevan
Księżycan
Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzieś na śląsku
|
Wysłany: Śro 4:07, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zapadła chwila ciszy... konsternacja rozglądała sie błagalnie po sali ale widząc iż nic tu po niej znikła szybciej niż przybyła.
Na powrót zapanował wesoły gwar wsród biesiadników.
- Za co pijemy tym razem Yorgulku - zapytał Rey przerywając picie.
- Za ODWAGE Reyu! Za odwage!
- A za czyją odwagę?!
- Za odwagę korzystania z wychodka!
Cała sala wybuchła śmiechem.
Raistlin uśmiechając się dodał:
- Może jednak zatrzymamy pana mądralińskiego, w tym wychodku nie sprzątał nikt od... sprzątał tak kto?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Reynevan dnia Śro 4:19, 07 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Yorgul Moczymorda
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ciechanów
|
Wysłany: Śro 4:14, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Yorgul zdążył jeszcze podejść do Arkhama i spoglądając mu głęboko w oczy powiedział - Dobrze robisz, tłumienie w sobie negatywnych emocji źle na zdrowie wpływa, nie dobrze jak coś na wątrobie leży. Ze swojej strony mogę Ci powiedzieć, że i ja ulżyłem sobie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arkham
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:43, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Arkham zatrzymał sie w pół kroku, tuż przed drzwiami. Parsknął cicho i pokiwał głową. Odwrócił się do Reynevana.
-Mistrzu złodziejski, nie posądzałem cię o tak zręczną politykę. Ha! Człowiek uczy się całe życie. Bo niczym rasowy polityk zbyłeś moja wypowiedź, koncentrując się na, ironicznej i lekkiej, formie. Nie tknąłeś nawet meritum wypowiedzi. Nie mam pretensji. Chwali ci się to. Zarządzanie klanem wymaga pewnych...zachowań jak się domyślam.
Co do ciebie Yorgulu, wiem, że sobie ulżyłeś. Widziałem. Wszyscy widzieli. O tym mówiłem. Prawda?
Co tu dużo mówić. Spodziewałem się po państwie więcej klasy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Reynevan
Księżycan
Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzieś na śląsku
|
Wysłany: Czw 4:22, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Karcąca brew Reynevana uniosła się niebezpiecznie wysoko:
- Zarzucasz mi zbywanie?! Spodziewałeś sie większej klasy?!
[w]Skazujący palec skierowany w stronę mistrza potępiania.
Usta cedziły kolejne słowa:
- Zdrada przyjaciół, próby rozbicia ukształtowanej wspólnoty, samouwielbienie, picie krwii to nazywasz większą klasą?! To ja wolę pozostać nudny i prosty... Gdyż jak dojdziesz w całej swej bystrości umysłu o co chodzi w tym życiu, może być za późno, by zaradzić coś na swą samotność.
Popatrzył ze smutkiem na stojącego, pociągnął łyk wina by móc kontynuować:
- Największą klasę i odwagę mają wg mnie Ci którzy zmagają się z powszedniością dnia, nie pragnący na siłę uatrakcyjniać go jakimiś tanimi zagraniami...
Ledwo Arkham poruszył ustami jakby chciał przemówić rozgniewany mówca walnął dłonią o stół nie przerwanie ciągnąc swój monolog:
- Nie spłycaj tego co do ciebie mówię!!
Z trudnością opanowawszy sie, młody złodziej wpatrzony w tafle kołyszącego sie wina w kielichu kontynuował:
- Straciliśmy część członków. Osobiscie czułem sie rozrywany... - wsparł się na stole jakby tracąc siły. Obok niego stanęła Alice uśmiechając się pocieszająco.
- Nie uciekamy w trunki by zapomnieć, ale chcemy żyć dalej swoim prostym życiem.
Na te słowa Yorgul uśmiechnął się wstał i podszedł by stanąć przy mówcy tak jak to uczynili wcześniej Pedros i Raistlin.
Rey na powrót skupił swój wzrok na młodzieńcu o włosach jak puch ostu z siłą w głosie dodał:
- I to my zniżyliśmy się do poziomu banitów czmychających cichcem z twierdzy. Nie zapominaj o tym!
Wyrzuciwszy to w końcu z siebie dopił puchar do dna by rzec do zgromadzonych:
- Wybaczcie muszę was opuścić. Dzis w nocy nowy transport chochlików przybył do kopalni.
- Pedrosie dziękuję za szybkie przekazanie złota.
- Yorgulu oby twe prognozy sprawdziły się życzę udanego wieczoru.
Co powiedziawszy wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ali
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:13, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Alice przyglądając się to Arkhamowi, to odchodzącemu Reynevanowi westchnęła cicho.
- Jasne.. jeszcze kłótni nam brakowało.
Postanowiła zostawić ich w spokoju i usiadła ze skrzyżowanymi nogami na podłodze pod ścianą. Nuciła wesołą piosenkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|